Nie żyje wybitny polski językoznawca, od dziesięcioleci związany z Uniwersytetem Opolskim (wcześniej Wyższą Szkołą Pedagogiczną).

Żegnają go przyjaciele i społeczność akademicka.

Gdy kilka dni temu dowiedziałem się, że Wojciech Chlebda – mój promotor, mój mentor, mój Profesor – jest w ciężkim stanie, poprosiłem bliską mu osobę o odczytanie słów, które byłem Profesorowi winien i których – z różnych powodów – sam nie zdołałem przekazać (w formie dedykacji w podarowanej Profesorowi książce). Pozwalam sobie przytoczyć je poniżej.

Panie Profesorze,

za wiedzę i pasję,
za lekcje:
o nauce,
o życiu i pracy,
o człowieczeństwie

z całego serca dziękuję.

Przytaczam te słowa, ponieważ w tym smutnym czasie, pełnym bólu i poczucia niesprawiedliwości, w czasie, w którym polska nauka straciła jednego z najwybitniejszych językoznawców, ja chciałbym mówić wyłącznie o CZŁOWIECZEŃSTWIE Pana Profesora. Profesor Wojciech Chlebda był przede wszystkim wspaniałym człowiekiem.

Wiedzą to wszyscy, którzy z Profesorem Wojciechem Chlebdą (współ)pracowali, wszyscy, którzy z Profesorem przyjaźnili się, wszyscy, którzy go kochali. Wiedzą to w Lublinie, w Gdańsku, w Poznaniu, w Białymstoku, w Olsztynie, w Rzeszowie, w Bydgoszczy, w Łodzi, w Warszawie, w Ołomuńcu, wiedzą to – oczywiście – w mieście, z którym Profesor Wojciech Chlebda związany był zawodowo i emocjonalnie przez całe swoje życie – w Opolu. Wiedzą to i z żalem przyjmują tę stratę we wszystkich instytucjach, miastach, krajach, których nie sposób tu wymienić.

Panie Profesorze, Opole – ze łzami w oczach – żegna Pana Profesora i na wieczność pozostawia jego szczególną osobę w pamięci.

w imieniu swoim,
Instytutu Językoznawstwa i Instytutu Nauk o Literaturze
Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Opolskiego,
Daniel Borysowski